
08 lut „Ilustrowany Kurier Codzienny” Mariana Dąbrowskiego równo sto lat temu pisał, jak będzie wyglądała współczesność. Co się sprawdziło?
W krakowskim „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” z 9 lutego 1923 – a więc równo sto lat temu – ukazał się ciekawy, krótki artykuł „Jak będzie wyglądał świat w roku 2022?”. Został napisany na podstawie „jednego z dzienników amerykańskich”. Sprawdźmy, jak wyobrażali sobie współczesność żyjący wiek temu Amerykanie i w jakim stopniu sprawdziły się ich prognozy.
David Wark Griffith, reżyser i producent filmowy kina niemego, który stworzył ponad 500 filmów, stwierdził:
„Za sto lat książki i gazety nie będą się już drukować. Ukazywać się one będą na ekranie kinematograficznym. Edukacja odbywać się będzie przy pomocy ekranu. Istnieć będą wówczas szkoły-kina i szkoły-biblioteki”.
Inżynier Walter Polakow odpowiedział:
„Nie będzie ani nafty, ani węgla. Wynaleziony będzie sposób zużytkowania energii radioaktywnej promieni słonecznych. Lotnictwo będzie zreformowane, gdyż samoloty nie będą już dźwigać aparatów, dających im siłę popędową, a zasadą ruchu będzie przyciąganie. Dzięki postępom, dokonanym przez techników, dzień pracy, który przed stu laty wynosił szesnaście godzin na dobę, a który dzisiaj wynosi óśm godzin, będzie za sto lat wynosił tylko dwie godziny”.

Henry Louis Mencken, dziennikarz i badacz amerykańskiej odmiany języka angielskiego, zwany „mędrcem z Baltimore”, przewidywał:
„Stany Zjednoczone będą za sto lat kolonią angielską”.
Winifred Hindenberg, sekretarz Towarzystwa Weteranów Wielkiej Wojny (I wojny światowej) prognozował:
„Jeżeli od dziś do roku 2022 wojna światowa nie będzie miała dalszego ciągu, to świat przeżywać będzie erę powszechnego braterstwa, które nie zazna ani nędzy, ani konfliktów zbrojnych, ani głodu, ani zniszczenia”.
William Anderson, dyrektor Ligi Antyalkoholowej z nowego Jorku, uważał, że:
„W roku 2022 alkohol zupełnie zniknie z powierzchni ziemi. Tylko kilku rzadkich degeneratów spożywać będzie po kryjomu to, co świat uważać będzie wówczas za truciznę”.
Margaret Sanger, feministka, założycielka American Birth Control League (Ligi na rzecz świadomego macierzyństwa) miała nadzieję, że:
„Kontrola generacji ludzkiej będzie stanowiła część edukacji kobiet. Wynikiem tego będzie większy rozwój intelektualny kobiety i większe szczęście małżeńskie, gdyż «miesiąc miodowy» trwać będzie kilka lat i przed urodzeniem pierwszego dziecka małżonkowie będą mieli czas na poznanie się i zorganizowanie”.
Mary Garrett Hay, sufrażystka, przewodnicząca Klubu Kobiecego w Nowym Jorku i Partii Sufrażystek, przepowiadała:
„Kobieta będzie pod każdym względem równa mężczyźnie. Wypełniać będzie zadania, do których jest najbardziej ukwalifikowana, gdyż starania, jakimi teraz otacza rodzinę, będą ogromnie uproszczone przez wynalazki i współdziałanie męża”.
Major John O’Ryan, weteran I wojny światowej, odpowiedział:
„Środki transportowe tak dalece ułatwią wzajemną penetrację ludów, że używany będzie jeden tylko język. Będzie to język najsilniejszy ze wszystkich”.
Choć niektóre przewidywania okazują się zupełnie nietrafione, zadziwia jednak celność niektórych prognoz. Zaskakująco udane okazały się te dotyczące książek, gazet i edukacji. Drukujemy coraz mniej gazet i książek, korzystając z cyfrowej prenumeraty, e-booków i elektronicznych czytników. Edukacja może odbywać się zdalnie, co ćwiczyliśmy z konieczności w czasie pandemii – ziściły się więc „szkoły-kina”.
Sprawdziły się też przewidywania o ulepszeniu i rozbudowie sieci transportu, dzięki czemu odkrywanie nawet najdalszych zakątków Ziemi nie stanowi już żadnego problemu. Nie używamy jednak jednego języka, choć angielski ma bardzo mocną pozycję na całym świecie.
Kobiety mogą kontrolować płodność, ale zupełna równość kobiet i mężczyzn do dzisiaj się nie ziściła. Stany Zjednoczone nie zostały też kolonią angielską – wręcz przeciwnie, nadal są mocarstwem, podczas gdy Wielka Brytania straciła politycznie na znaczeniu.
Dalej (przynajmniej w Polsce) pracujemy osiem, a nie dwie godziny i używamy węgla, co ostatnio szczególnie mocno daje się wszystkim we znaki. Faktycznie jednak korzystamy coraz więcej z energii słonecznej, używamy też już od kilku dekad energii atomowej.
Alkohol jest nadal rozpowszechniony i konsumowany nie tylko przez „kilku rzadkich degeneratów”.
Co chyba najgorsze, już kilkanaście lat po publikacji artykułu skończyła się ”era powszechnego braterstwa” – ludzkość nie wyciągnęła nauczki z Wielkiej Wojny.
Ilustrowany Kurier Codzienny
Warto przypomnieć o gazecie, która opublikowała artykuł. „Ilustrowany Kurier Codzienny”, zwany potocznie Ikacem, był najważniejszym i najbardziej poczytnym dziennikiem okresu międzywojennego w Polsce, założonym przez Mariana Dąbrowskiego w Krakowie w 1910 roku. Sukces ukazującego się na terenie całego kraju dziennika zachęcił Dąbrowskiego do założenia kolejnych tytułów: tygodników „Światowid”, „Na Szerokim Świecie”, „As. Ilustrowany magazyn tygodniowy”, „Wróble na Dachu”, „Express Humorystyczny”. Tym samym powstał koncern prasowy o tej samej nazwie co dziennik, którego wartość szacowano w milionach złotych. Siedziba IKC mieściła się w Pałacu Prasy przy ulicy Wielopole, w budynku, w którym potem siedzibę miał „Dziennik Polski”.
Właściciel „Ikaca” słynął z hojnych pensji wypłacanych pracownikom, a przed wybuchem wojny Dąbrowski zatrudniał blisko tysiąc osób – w tym korespondentów zagranicznych, naukowców i pisarzy. Ukazywanie się gazet przerwał wybuch wojny. Dziś „Ilustrowany Kurier Codzienny” oraz archiwum jego zdjęć jest bezcennym źródłem wiedzy o czasach II RP i ciekawych zdjęć z tamtego okresu.
Garamond, a Tribute Portfolio Hotel
Otwarty w grudniu przy ul. Św. Marka 37 w Krakowie Garamond, a Tribute Portfolio Hotel przez Portfel Inwestycyjny Apartamenty&Hotele jest obiektem, który kultywuje pamięć o Marianie Dąbrowskim i „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”. Dąbrowski był przed wojną właścicielem kamienicy, w której powstał hotel. W lobby można podziwiać zdjęcia magnata prasowego i redakcji „Ikaca”, oryginalne egzemplarze gazet, maszyny do pisania, zabytkowy gramofon i radio. Piętra hotelu zostały nazwane tytułami czasopism wydawanych przez koncern „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” – „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, „Światowid”, „AS”, „Wróbel na Dachu”, „Tajny Detektyw”. Sama nazwa obiektu – „Garamond” – to grupa czcionek szeryfowych używanych w tygodniku „Światowid”.
Marian Dąbrowski, niezwykła i nietuzinkowa postać przedwojennego Krakowa i całej Polski, wydawca najpopularniejszego dziennika, jest obecnie raczej zapomnianą postacią. Mamy nadzieję, że nasz hotel przywróci pamięć o nim i będzie miejscem wymiany informacji i inicjatyw związanych z jego osobą.