Wyposażenie obiektu hotelowego a storytelling

Wyposażenie obiektu hotelowego a storytelling

Rozmowa z Pauliną Filipowską, asystentką ds. zakupów i ofertowania w dziale inwestycji w firmie PI Apartamenty & Hotele

Ogólnie rzecz biorąc, Twoja praca polega na zakupie wyposażenia hotelowego. W grudniu miał miejsce grand opening nowego obiektu – Garamond, a Tribute Portfolio Hotel. To miejsce z wyjątkowym storytellingiem. Czy praca nad Garamondem różniła się od tego, co robiłaś w poprzednich obiektach?

PF: Tak, zdecydowanie. Storytelling Garamonda jest mocno związany z postacią Mariana Dąbrowskiego, właściciela przedwojennego koncernu prasowego „Ilustrowany Kuryer Codzienny” i najpopularniejszego polskiego dziennika tamtego okresu pod tą samą nazwą. Kamienica, którą zaadoptowaliśmy pod hotel, należała do niego przed wojną. Dąbrowski był nietuzinkową, barwną postacią i to na nim i na czasach jego świetności oparliśmy całą koncepcję hotelu: wystrój wnętrz, menu hotelowej restauracji, jak i detale w stylu uniformów obsługi.

Standardowo szukając elementów wyposażenia wnętrz danego obiektu, razem z listą produktów od pracowni architektury wnętrz dostaję też nazwy konkretnych firm, które mają je w swoim asortymencie. Trudno podać nazwę firmy produkującą przedwojenne patefony, radia, lampy i maszyny do pisania…

W takim razie czekało Cię trudniejsze niż zwykle zadanie. Jak przebiegały poszukiwania? Domyślam się też, że zajęło to więcej czasu niż zwykle?

PF: Szukałam we wszystkich miejscach, jakie mnie i całemu zespołowi inwestycji przyszły do głowy. Byłam na krakowskich giełdach staroci pod Halą Targową i na Balickiej, przeglądałam grupy dotyczące sprzedaży antyków w mediach społecznościowych, szukałam ogłoszeń na różnych portalach ogłoszeniowych i aukcyjnych.

Było to tym trudniejsze, że w tym wypadku musiałam mieć pewność, iż dany artefakt pochodzi właśnie z okresu międzywojennego. Poza tym musiałam sprostać tym wymaganiom co zwykle, a więc normie jakości, estetyki i ceny, co nie jest łatwe, jeśli rynek danego produktu jest niewielki.

W związku z tym zajęło to zdecydowanie więcej czasu niż zwykle, ale myślę, że było warto!

Garamond, a Tribute Portfolio Hotel

Powiedz, gdzie w końcu kupiłaś te rzeczy?

PF: Udało mi się na portalu OLX znaleźć odpowiednią maszynę do pisania . Musiałam przekonać się, jak wygląda na żywo. Pojechałam więc do zabytkowej części Nowej Huty, gdzie mieszkał sprzedawca. Tam przeżyłam jednocześnie szok i zachwyt. Pan zaprosił mnie do piwnicy 4-piętrowym bloku, gdzie była cała masa zabytkowych przedmiotów. Okazało się, że nie tylko je skupuje i sprzedaje, ale też sam przeprowadza renowację tych rzeczy. Dokładnie wiedział, z jakiej epoki jest która rzecz, a w dodatku – co było ważne w przypadku patefonu i radia – które części zostały wymienione, a które są oryginalne. Pan jest prawdziwym znawcą, a jego pasja, kiedy opowiada o zbiorach, jest wręcz zaraźliwa. Kupiłam od niego wszystkie rzeczy, których potrzebowałam: oprócz maszyn do pisania także radia, telefony, patefon i część lamp z epoki. Reszta lamp została zrobiona na zamówienie. Miałam dużo szczęścia. W dodatku kupione tam maszyny do pisania, które dziś zdobią hotelowe lobby, były w tak dobrym stanie, że odeszliśmy od konceptu przemalowania ich na złoto. wystarczyło je tylko lekko odrestaurować, aby odzyskały swój pierwotny blask.

Czy pan sprzedawca widział efekt końcowy?

PF: Tak, wysyłałam mu zdjęcia, które przedstawiały kupione u niego rzeczy w hotelowych wnętrzach. Był zachwycony, widząc gotowe wnętrza Garamond, a Tribute Portfolio Hotel ze sprzedanymi przez siebie rzeczami i tym, jak dopełniły klimat wnętrza.

Chciałabyś jeszcze kiedyś pracować nad podobnym hotelem?

PF: Tak. Mimo tego, że to był bardziej wymagający i pochłaniający więcej czasu projekt, jesteśmy dumni z efektu końcowego. To przepiękny, butikowy hotel. W Polsce chyba nie istnieje drugi taki obiekt w klimatach dwudziestolecia międzywojennego.  Poza tym dowiedziałam się wielu rzeczy o przedmiotach użytkowych tej epoki, która jest naprawdę klimatyczna i stylowa. Sama jestem fanką seriali, których akcja toczy się w tej epoce – „Peaky Blinders”, „Downtown Abbey” czy „Boardwalk Empire” i powieści Szczepana Twardocha „Król”.

Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze w Portfelu Inwestycyjnym Apartamenty & Hotele będziemy realizować hotel ze storytellingiem nawiązującym do przeszłości, ale tak czy owak – nie mogę narzekać na nudę, na tapecie mamy kilka projektów, m. in. hotel „The Crown” w Krakowie, Baltic Waves w Międzyzdrojach, Baltic Jet w Ustroniu Morskim.

Garamond, a Tribute Portfolio Hotel
Garamond, a Tribute Portfolio Hotel