Sacher to ja! Austriacki przepis na sukces.

Sacher to ja! Austriacki przepis na sukces.

Wiedeń, dzięki zapierającej dech w piersiach architekturze, wyjątkowej atmosferze i bogatej historii, przyciąga rocznie miliony turystów. Spacerując ulicami miasta, nie sposób ominąć jednej z najsłynniejszych kawiarni – Cafe Sacher, w której oprócz aromatycznej kawy podają wyśmienity tort czekoladowy – symbol Wiednia. Warto zagłębić się w historię tego miejsca i samego deseru, bo to opowieść prawie jak z bajki.

Źródło: https://www.sacher.com/de/sacher-sagt-danke/

Dawno, dawno temu w kuchni na dworze księcia Klemensa von Metternicha zawrzało. Zbliżała się bardzo ważna kolacja, na którą zlecono zrobienie specjalnego deseru. Nie byłoby w tym absolutnie nic zaskakującego, bo książęce kolacje właśnie z tego słynęły, gdyby nie fakt, że szef kuchni zaniemógł i wymagające zadanie spadło na 16-letniego nadwornego kuchcika. To nie mogło się udać, a jednak…

Po prawie 200 latach od wspomnianej kolacji, na jednej z najbardziej znanych ulic Wiednia – Philharmoniker Strasse, przy Operze Wiedeńskiej stoi utrzymany w klimacie lat 20. hotel – symbol tego miasta – o którym mówi się, że niegdyś spała w jego łóżkach cała Austria. Uwagę przyciąga nie tylko sam budynek, ale również kolejka do hotelowej kawiarni.

Hotel stworzył zdolny przedsiębiorca Edward Sacher, markę wykreowała jego żona Anna, a deser serwowany w hotelowej kawiarni, do której ustawiają się gigantyczne kolejki, wymyślił jego ojciec Franz – ten sam, który jako młody chłopak naprędce ratował książęcą kolację.

Na początku była… czekolada.

Oryginalny tort Sachera.
Źródło: https://www.sacher.com/de/original-sacher-torte/

Był rok 1832, kiedy nastoletni Franz Sacher pobierał nauki czeladnicze w kuchni na dworze austriackiego dyplomaty księcia Klemensa von Metternicha. Nie mógł przewidzieć, że tak szybko stanie przed niebotycznym wyzwaniem, które mogło wywrócić jego karierę do góry nogami, zanim jeszcze na dobre się zaczęła. Książęce przyjęcia słynęły z wykwintnych deserów, a w jednej chwili los Franza miał się rozstrzygnąć za sprawą czegoś, co stworzył w pośpiechu, używając tego co akurat miał pod ręką.

Postawił na prostotę — przygotował ciasto czekoladowe, oblał je obficie czekoladą i przełożył konfiturą morelową. Zaserwowany gościom puszysty wypiek z odrobiną bitej śmietany okazały się rajem dla podniebienia, a kolacja stała się punktem zwrotnym w karierze młodego cukiernika. Zyskał wielkie uznanie wśród arystokracji i bogatych mieszczan. Nie przypuszczał nawet, że jego deser w przyszłości stanie się najsławniejszym na świecie, a receptura będzie pilnie strzeżoną tajemnicą.

Z czasem Franz wykupił dawny magazyn obuwia przy Weihburggasse i otworzył w nim delikatesy, które podbiły serca i podniebienia wiedeńczyków. W ofercie można było znaleźć m.in. ciepłe pasztety, gulasz, golonkę z sosem szczypiorkowym i chrzanem, a także jego popisowy deser. W sklepie pomagał mu jeden z jego trzech synów – Edward, który odziedziczył po ojcu zmysł smaku i aromatu potraw.

Z delikatesów do sekretnych separees.

Edward szybko postanowił się usamodzielnić. Praktykował w najlepszych kuchniach europejskich hoteli, jednak reputację wytrawnego restauratora przyniosła mu posada kierownika lokalu Dreher podczas Światowej Wystawy w Paryżu. Po tym sukcesie powrócił do rodzinnego miasta, otworzył restaurację i delikatesy, zaopatrujące m.in. dynastię Habsburgów w przysmaki i trunki z całego świata. Dzięki prężnie rozwijającemu się biznesowi, w 1875 roku Edward nabył okazałą kamienicę. Po gruntownej renowacji 25 maja 1876 oficjalnie otworzył Hotel Sacher, w którym goście mogli wynająć nie tylko eleganckie pokoje, ale również (wzorowane na paryskich) dyskretne chambres separees. Choć restauracja hotelowa cieszyła się uznaniem wśród sympatyków wybornej kuchni Edwarda, oraz coraz bardziej popularnym tortem czekoladowym jego ojca, to hotelowe pokoje wynajmowali głównie książęta i oficerowie Jego Cesarskiej Mości do miłosnych schadzek. I do takiego właśnie hotelu wkroczyła młoda i obrotna żona Sachera-Anna, która miała nieco inne plany na ten elegancki „burdelik”.

Kopciuszek na salonach, który wykreował hotel dla zamożnej klienteli.

Hotel Sacher za czasów Edwarda Sachera.
Źródło: https://www.sacher.com/en/world-of-sacher/sacher-history/

Anna Sacher pochodząca z rodziny wielodzietnej, wychowująca się w dzielnicy Wiednia zamieszkanej głównie przez społeczność żydowską, w wieku 20 lat pojawia się na wiedeńskim balu mieszczan zorganizowanym na cześć cesarzowej i właśnie tam poznała 36-letniego Edwarda. Piękna, promienna, energiczna dziewczyna od razu wpada mu w oko, jak później się okazało, Edward nie spodziewał się jak wiele dobrego młoda żona wniesie w jego życie prywatne i biznesowe.

Anna od początku czuła się bardzo zaangażowana w pracę hotelu. Dyskretnie, w cieniu męża nadzorowała działania obiektu, aby nadać mu odpowiednią renomę. Jej głównym celem było ściągnięcie do hotelu zamożnej klienteli. Jeśli serwowano szampany i kawiory, to tylko te najdroższe. Jeśli wynajmowano separatki, to tylko zamożnym panom, którym na rozgłosie w takich sytuacjach nie zależy. Jako kobieta spoza wiedeńskiej śmietanki nie miała uprzedzeń do nikogo i niczego, czym mocno zaskarbiła sobie wśród hotelowych gości. Czuwała nad każdym aspektem, miała pełną wiedzę o tym co działo się  w hotelu i była zdolna do przewidywania wszystkiego, co mogło się stać.

Prasa chętnie rozpisywała się o hotelowych plotkach, a Hotel Sacher przyciągał coraz więcej zamożnych gości ciekawych wytworności tego miejsca. Zewsząd ściągali hotelowi przedsiębiorcy chcący poznać sekret sukcesu Edwarda Sachera. Z biegiem czasu hotel rozrastał się, przyłączając sąsiednie kamienice, a restauracja rosła w siłę.

Niestety, po zaledwie 12 latach małżeństwa Anna została wdową. W czasach, kiedy nikomu nie przyszłoby do głowy, że kobieta może prowadzić jakiekolwiek interesy, Anna wzięła los hotelu w swoje ręce. Zarządzała stanowczo, ale z dużym sercem. Była surowa, ale sprawiedliwa. Każdy gość poznał jej takt i uprzejmość. Chętnie dzielił się z nią swoimi tajemnicami, wiedząc, że dochowa dyskrecji. Od pracowników wymagała dużo, ale dbała o nich jak o swoją rodzinę. Finansowała ubezpieczenia chorobowe, wczasy wypoczynkowe, a gdy w hotelu tworzyły się pary, organizowała przyjęcia weselne oraz mieszkania dla nowożeńców.

Sacher to ja!

Anna Sacher wyprzedzała swoje czasy. Stworzyła hotel dla arystokracji. Znała się na interesach lepiej niż niejeden mężczyzna. Była niezwykle przedsiębiorcza. W czasach I wojny światowej, kiedy kraj przymierał głodem, jej stali goście nadal raczyli się w restauracji świeżym mięsem, jajami i oczywiście pysznym tortem czekoladowym. Znana była również ze swojego zamiłowania do cygar oraz francuskich buldogów, których karmiła kawiorem. Wymyśliła dość nietypową księgę gości – zbierała podpisy znamienitych osób na białym obrusie, które następnie osobiście haftowała. Gobeliny wiszą na ścianach hotelu do dziś, dumnie obnosząc jakie osobistości przebywały u Sachera.

Anna Sacher i jej ukochane buldożki francuskie.
Źródło: https://www.sacher.com/en/world-of-sacher/sacher-history/

Okres wojny i upadek monarchii stał się jednak punktem zwrotnym dla Anny, która nie umiała się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Do hotelu znowu wróciła klientela o wątpliwej reputacji, a załamana Anna więcej czasu poświęcała zakładom bukmacherskim, gdzie obstawiała wyścigi konne i traciła swój majątek. Mocno podupadła na zdrowiu. 24 lutego 1930 roku zmarła w swoim pokoju hotelowym.

Żegnaj królowo.

Tego dnia cały Wiedeń pogrążył się w żałobie — żegnali ją oddani pracownicy, liczni goście, a nawet ci, którzy znali ją tylko ze słyszenia. Bo sławę Anny Sacher można porównać ze sławą członków dynastii Habsburgów i najwybitniejszych artystów epoki. Córka rzeźnika miała pogrzeb jak prawdziwa królowa, bo doprawdy była królową — austriackiego hotelarstwa.

Spadkobiercy Sacher, nie mieli wyjścia — chcąc spłacić jej długi, ogłosili upadłość hotelu. Początkowo był on dzierżawiony, a następnie przejęty przez wspólników – Hansa Gurtlera i Josefa Sillera. W 1936 roku hotel został odnowiony, jednak w okresie II wojny światowej trafił w ręce Rosjan. Na szczęście w 1951 roku wrócił do prawowitych właścicieli. Od 1962 roku jest wyłączną własnością rodziny Gurtler, której kolejne pokolenia dbają o jego dziedzictwo i historię do dzisiaj.

Słodko-gorzki smak historii.

A co z deserem Franza? Szacuje się, że codziennie sprzedaje się ponad 500 oryginalnych tortów i niezliczoną ilość podróbek. Jak na cukiernicze dzieło sztuki przystało, stał się źródłem sporów o prawa do przepisu. Receptura nigdy nie została opatentowana, a co gorsza wnuk Franza sprzedał przepis po II wojnie światowej cukierni Demel, która wspierała go finansowo, kiedy krnąbrny młodzieniec żył ponad stan, wdając się w liczne romanse. To doprowadziło do wieloletniego procesu o prawa do sygnowania wypieku pieczęcią Oryginal Sachertorte. Ostatecznie to Sacher ma prawo do tej nazwy, natomiast Demel sygnuje swoje ciasta Echte (prawdziwy) Sachertorte.

Hotel Sacher należy dzisiaj do stowarzyszenia branży hotelarskiej The Leading Hotels of the World, który zapewnia kontrolę jakości w sektorze pięciogwiazdkowym i jest jednym z najlepszych adresów w Austrii. Natomiast historia ludzi, którzy go stworzyli, jest przykładem na to, że pasja i determinacja prowadzi do sukcesu, bez względu na wiek, uprzedzenia czy pochodzenie. Jest również dowodem, że kobiety mają wielki potencjał jako przedsiębiorczynie. Takie podejście jest nam szczególnie bliskie, gdyż Grupę PI w przeważającej części tworzą kobiety. To nasz wyróżnik na tle konkurencji i ogromny powód do  dumy. Sukcesy naszych kobiet udowadniają, że równa prezentacja płci jest nie tylko możliwa, ale przyczynia się do ciągłego rozwoju firmy, pamiętając, że również są one smakoszami słodkich łakoci.

Hotel Sacher
Źródło: https://foodperestroika.com/2017/10/19/going-west-hotel-sacher-vienna/